niedziela, 11 stycznia 2015

XVI

 Cześć ptaszyny moje kochane!
Mam kilka drobnych szybkich ogłoszeń:

1. Tak jak już pisałam na drugim blogu szukam chętnych do wyjazdu wakacyjnego (na razie tak luźno, jestem otwarta na rozmowę pt. "co, gdzie, kiedy i jak?") także jakby ktoś miał jakieś mgliste plany tego dotyczące, to napiszcie do mnie, razem je sobie posnujemy :D
2. Jakby komuś było wygodniej czytać opowiadania na wattpadzie to u góry jest link, niedługo już będzie całkiem zaktualizowane i będę tam też dodawać rozdziały w tym samym czasie co na bloggerze.
3. Zgodnie z tym, co mówiłam, mam niespodziankę :D Jestem głupia, ale tak mnie korciło, że jednak to zrobiłam i niniejszym zapraszam Was na Little Jazzy Girl. Na razie co prawda jest tam tylko prolog i bohaterowie, ale postaram się szybko dodać pierwszy rozdział ^^
4. Na koniec smutna informacja: mam tyle zaliczeń i egzaminów, że nie mam pojęcia, kiedy uda mi się coś napisać... bardzo mi przykro z tego powodu, ale nic na to nie poradzę. Będę się starała jeszcze coś dodać, ale może zdarzyć się tak, że po prostu się nie wyrobię... na pocieszenie mogę tylko powiedzieć, że potem będę miała tydzień wolnego i będę nadrabiać ewentualne zaległości :)

___________________________________________________________________


Przez cały dzień nabrałam dziwnego przeświadczenia, że Skye i Lexi, które całkiem teoretycznie będąc moimi przyjaciółkami powinny wczuwać się w moją złą sytuację i przynajmniej mnie pocieszyć, czerpały podejrzanie dużą radość z mojego porannego spotkania z zielonookim idiotą. Pod koniec lekcji byłam już tego praktycznie pewna, więc wracając w ogóle się już nie odzywałam, bo mój głos w jakiś dziwny sposób prowokował je do szybkiej zmiany tematu rozmowy na Harry'ego. Gdy dotarłam już do domu moja naładowana negatywną energią aura była tak mocna, że mama po chwili przyglądania się mojej osobie, gdy ze złą miną wyjadałam w kuchni czekoladowe ciastka, postanowiła wyciągnąć ze mnie powód mojego nastroju.
- Jak tam w szkole? - Zapytała powoli.
- Normalnie. - Mruknęłam
- Coś się stało? Jakiś sprawdzian? Coś ci nie poszło?
- Nie.
- Twoi bracia ci coś niemiłego powiedzieli?
- Nie. Nie rozmawiałam z nimi dzisiaj.
- Skarbie, przecież widzę twój wisielczy nastrój... Powiedz mi co się stało...
- Nic...
- Ivory...
- Mamo... nieważne... Chodzi o Skye, Lexi i ...
- I? - Och... no tak... powiedziałam o trzy słowa za dużo... teraz jak jej nie powiem, to znajdzie sposób, żeby zagadnąć o to którąś z dziewczyn...
- No bo... eee... Ciągle gadają o takim głupim chłopaku, którego uważają za ciacho, ale jest strasznie wkurzający...
- Boisz się, że jak któraś z nich zacznie z nim chodzić to będziecie się mniej widywać?
- Co?! Nie! Eeeee.... właściwie...
- Nie martw się... Wasza przyjaźń przetrwa nawet chłopaka. Przecież tak długo się już znacie. Prędzej czy później wszystkie będziecie mieć chłopaków i na pewno uda wam się podzielić czas pomiędzy babskie wyjścia a czas z ukochanymi...
- Mamo... Ty jesteś... Genialna! - Mój zły humor zniknął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a ja rzucając właśnie ugryzione ciastko padłam mamie w ramiona, mocno ją ściskając. Kobieta prawdopodobnie nie miała pojęcia co wywołało moją, aż tak rozemocjonowaną reakcję, ale przytuliła mnie i uśmiechnęła, gdy już oderwałam się od niej. Złapałam moje zaczęte ciastko i zapewne zostawiając za sobą szlak czekoladowych okruchów, poszłam na górę szukać osoby, która wydawała mi się rozwiązaniem moich wszelkich problemów. No, może nie wszystkich tak zupełnie, ale przynajmniej tego, co mnie najbardziej obecnie ruszało. Miałam szczerą nadzieję, że to wszystko wypali. Plan był zresztą dosyć prosty i polegał na odwróceniu uwagi. Mama, w normalnym przypadku nie pocieszyłaby mnie tym swoim gadaniem, chociaż nie powiem, że nie cenię jej zainteresowania i prób wyciągnięcia ze mnie natury gnębiącego mnie problemu. Ale ostatecznie, dzięki niej, w mojej głowie wyklarował się prosty plan, jak odwrócić uwagę dziewczyn ode mnie i lokatego. To było przecież tak widoczne w przypadku Skye jeśli chodzi o blondyna, którego przedstawił jej Harry... już nie zwracała uwagi ani na mnie, ani na nic innego... Jednak doszło to do mnie dopiero, gdy mama wspomniała coś o podziale czasu i facetach... I nagle wszystko wydało mi się tak banalnie oczywiste! Wystarczy, że uwaga dziewczyn zostanie rozproszona przez innych facetów i ich własne problemy z nimi. Zakładam, że Skye, którą przyłapałam na jakiejś przerwie na uśmiechaniu się do owego blondyna, którego poznała na parkingu, potrzebuje tylko trochę czasu na bliższe zapoznanie się z chłopakiem. Zostaje mi Lexi, z którą może miałabym większy problem, gdyby nie to, że znam całkiem dobrze kogoś, komu mogłabym powierzyć szczęście mojej przyjaciółki. Jestem na nią zła, ale nie znaczy to, że oddałabym ją w niewłaściwe ręce... Stanęłam przed drzwiami i nie marnując czasu na pukanie wpakowałam się do pokoju. Wywołałam drobne zdziwienie na twarzy przebywającego w nim chłopaka, ale w momencie mojego olśnienia mało mnie to obchodziło.
- Charlie! Musisz mi pomóc. - Prawie krzyknęłam w jego stronę.
- Co? W czym?
- To znaczy... właściwie musisz sobie pomóc...
- Iv... co ty piep...
- Umów się z Lexi. - przerwałam mu.
- Co?
- Jesteś głuchy czy głupi, bo nie wiem, czy mam krzyczeć czy próbować ci tłumaczyć, co znaczy słowo „umów się” i kim jest Lexi?
- Ha ha... naprawdę śmieszne... Czemu mam umawiać się z Lexi?
- Mam znowu zapytać czy jesteś głupi? Umawiają się ze sobą ludzie, którzy się sobie podobają.
- No i?
- Charlie... Ja nie wiem jak to jest, że akurat ty i twój błyskotliwy umysł spodobałeś się mojej przyjaciółce... Czasem zastanawiam się czy nie powinnam jej w tej kwestii uświadomić... - Byłam już trochę zniecierpliwiona niedomyślnością blondyna, ale pomyślałam, że może jego nieogarnięcie spowodowane było moim niespodziewanym najściem. - Lexi, ci się podoba, tak? - Zaczęłam cierpliwie.
- No tak.
- Ty podobasz się Lexi, tak?
- Tak? - W jego głosie było słyszalne zdziwienie.
- No, przecież, że tak! Głupi, głuchy i ślepy... Lexi to ma oko do niepełnosprawnych... - westchnęłam zrezygnowana. - Tak Charlie, z jakichś bliżej nieznanych i niezrozumiałych dla mnie powodów, moja przyjaciółka, Lexi Adams, taka niewysoka blondynka, która co rano wpada do mnie w drodze do szkoły, ulokowała właśnie w tobie swoje uczucia. A ja mam dość tego, że robicie do siebie takie maślane oczka, więc bądź facetem choć przez moment i zaproś Lexi do kina, na lody, do kawiarni, na spacer. Dosłownie wszystko mi jedno.
- Ale ja... myślisz, że ona się zgodzi? - Moja ręka powędrowała na twarz, a ja sama głęboko westchnęłam.
- A co ja ci właśnie tłumaczę?
- No, ale kiedy?
- To też jest mi obojętne... Wiesz, jeszcze nie wymagają od nas za dużo w szkole, więc myślę, że Lexi zgodzi się wyjść z Tobą w dowolny dzień... zresztą... w tej chwili Lex ma napiętą sytuację w domu, bo jej siostra wróciła i kłóci się z jej mamą i tak myślę... na pewno jej ulży, gdy będzie miała pretekst do poszwędania się poza domem...
- Coś poważnego?
- Nie... to znaczy tak... eee... po prostu Nathalie, siostra Lexi, jest w ciąży... i wróciła do domu i teraz nie może dogadać się ze swoją mamą.
- Aha... Iv... powiedz mi jeszcze jedną rzecz...
- No?
- Ymm... kiedy mam zaprosić Lexi? Bo ja jej tak często jak ty nie widuję i ... - chłopak podrapał się z zakłopotaniem po głowie.
- Eeee... może... - Sama nie byłam tego pewna, ale... - Może... zróbmy tak... Lexi przychodzi tu w drodze do szkoły... ja mogę się chwilę dłużej pogrzebać tu na górze, a ty pogadasz sobie w tym czasie z nią, co ty na to? - Przyglądałam się blondynowi, który przez moment analizował moje słowa, a na końcu uśmiechnął się i kiwną głową.
- Super...
- No! To cieszę się, że się dogadaliśmy. Idę sobie. - I zadowolona z przebiegu tej rozmowy, odwróciłam się na pięcie i skierowałam w stronę drzwi.
- Dzięki Iv. - Usłyszałam głos brata, gdy sięgałam do klamki, więc zwróciłam twarz w jego stronę i posłałam mu szeroki uśmiech. Byłam szczęśliwa z dwóch powodów: po pierwsze, co jest całkowicie egoistyczne z mojej strony, zakończymy temat Harry'ego, na rzecz mojego brata, a po drugie... ja naprawdę uważam, że Lexi i Charlie tworzyliby śliczną parę, tylko jakoś żadne z nich nie było w stanie się przełamać i zaproponować wspólnego wyjścia...

Niech się cieszą, że mnie mają.

________________________________________________________________

wiem, że krótki, ale to już jest wina nauki, za którą przyszło mi się zabrać :(
 

10 komentarzy:

  1. ja to mam wyczucie xD Wchodze na bloggera a tutaj 'you dont want me: 2 minuty temu'
    kobieto, kocham cie
    zaliczaj zaliczaj, nami sie nie przejmuj, poradzimy sobie jakoś haha
    pozdrowienia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Eureka! Charlie w koncu sie wezmie za Lexi;)
    I chociaz Iv pomagając im ma w tym swoj interes, to i tak uwazam, ze dobrze robi. Mysle ze dużo jej to nie pomoze bo moze i Sky srednio interesuje sie dziewczynami, to znowu Lexi jest blizej z Iv i nawet Charlie nie odciagnie jej od Iv i lokowatego. Tak mi sie wydaje.
    Rozdzial krociutki, ale masz wybaczone. Studia choc to dobra zabawa, napracowac się jednak trzeba. Oczywiście podoba sie, milo i przyjemnie sie czytalo, tak jak zawsze to co napiszesz. Jak ja uwielbiam takie relacje siostrzano braterskie. Ivory fajnie okreslila swojego brata hihi.
    Zycze Ci powodzenia na egzaminach, ucz sie ucz, a jak wszystko pozdajesz to napiszesz dla nas rozdzial.
    Pozdrawiam Asiek.

    OdpowiedzUsuń
  3. czemu taki krótki?Super blog i rozdział . Naprawdę podziwiam kreatywność szacunek w Twoja stronę :D~Aga

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg nie wytrzymam po prostu jkdsjkjfjkjkr#(jkjkcxbhdsahjejkdskajewlk zajebisty kiedy next? ~cleo

    OdpowiedzUsuń
  5. Jedna z najlepszych historii jakie kiedykolwiek czytałam. Pozdrawiam i życzę dużo weny. <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Tego sie nie da opisac. ♡♡ Cudo ♡ Czekam na kolejny ♡ Pozdrawiam @Maliczeg ♡

    OdpowiedzUsuń
  7. Najlepszyyy no wow *______* ❤

    OdpowiedzUsuń
  8. Do samego rozdziału to fajny, ładnie i płynnie napisany ;)xx
    Cieszę się, że nadal piszesz ten blog, kłamałabym, jakbym niepowiedziała, że to jeden z moich ulubionych blogów.
    Pisz dalej, wene miej i żyj spokojnie ;))
    Kisses xxx

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetny rozdział ! Jestem ciekawa co dalej będzie, robi się coraz ciekawiej :)
    Do następnego - @zosia_official ^.^

    OdpowiedzUsuń
  10. KOCHAM! KOCHAM ! I JESZCZE RAZ KOCHAM ! ♥ Jak dla mnie jeden z najlepszych blogów jakie czytałam ! Kiedy kolejny rodzial ?! ♥♡

    OdpowiedzUsuń